20.9.09

Drzemka przed wylotem

Koniec pakowania, czyli już najgorsze za nami! No prawie:
- jeszcze tu wysłać jedną wiadomość,
- jeszcze do telefonu numery wpisać, (a czy ja mam ładowarkę ? ),
- jeszcze mama pyta ile ma zrobić kanapek,
- jeszcze brat wciska mi stary aparat "just in case",
- jeszcze wysłuchuję przestrogi od cioć i wujków,
- a jeszcze przecież chcę się zdrzemnąć.
Wylatujemy o 6.10 rano, przesiadamy się w Amsterdamie i o 21.45 powinniśmy być w Dar Es Salaam.
Ech... jeszcze mi coś tam dopychają do plecaka...
Dobranoc :)

1 komentarz:

  1. Anonimowy20/9/09 17:27

    Jakbyście czegoś potrzebowali, to mój znajomy lata co 2 tyogodnie do Tanzanii (w sumie dokładniej Zanzibar) i jest w Dar Es Salam dośc często. Zawsze może coś podrzucić...albo zabrać:) Nadzoruje budowę hotelu na wyspie (link tutaj: http://youthink.pl/ideas/422-zanzibar) i musi pilnować żeby mu nie rozkradli materiałów...hehe.

    Trzymajcie się tam i nie jedzcie smażonych na ulicy szczurów (miałem taką przyjemność)! Pozdrawiam, Marcin D.

    OdpowiedzUsuń