Sroda byla bardzo udana pod wzgledem liczby zrobionych ankiet. Znalezlismy sobie przestronne zacienione miejsce w centrum miasta, z ktorego moglismy obserowowac, co sie dzieje dookola na ulicy. Do tej pory, nie chcac byc za bardzo widocznym z badaniem, glownie spacerowalismy po miescie. Bylo to jednak dosc meczace, biorac pod uwage tutejszy klimat. Poznalismy tez wczoraj polskiego misjonarza pracujacego w Schinyandze (polozonej na poludnie od Mwanzy). Umowilismy sie, ze pojedziemy go odwiedzic w weekend. Z pewnoscia bedziemy mieli okazje uczestniczyc w prawdziwej afrykanskiej mszy. Juz nie mozemy sie doczekac! Okazuje sie, ze kwestionariusze to niesamowity sposob na poznawanie nowych ludzi – na poczatku wyprawy Jos, teraz ksiadz – Polak.
Po poludniu udalismy sie do Sangeremy, gdzie pracuja nasi znajomi studenci medycyny. Dowiedzielismy sie wiele o funkcjonowaniu szpitala i bardzo milo spedzilismy czas.
Dzisiaj odpoczywany, wiec zamiast relacji bedzie Afryka na wesolo:
Roznice pomiedzy polskim a tanzanskim autobusem? Polski ucieka, a tanzanski zawsze na ciebie poczeka, ewentualnie podjedzie i zatrzyma sie pod samym nosem.
W tanzanskim autobusie zawsze znajdzie sie dla ciebie miejsce. Dzis na przyklad kierowca prawie siedzial na kolanach swojej pasazerki.
Szukanie taksowki to tez niezla frajda. Taksowkarze wyrywaja sobie klientow z rak. Dlatego tez czasem znalezienie transportu moze troche potrwac (do konca bojki)
Do Mwanzy przyjezdza stosunkowo malo turystow. Jesli jakis pojawi sie w miescie, my dowiadujemy sie o tym pierwsi i dajemy mu ankiete do wypelnienia. Czaimy sie pod restauracja, wbiegamy pod samochod, zeby go zlapac na drugim koncu ulicy. Mamy juz w tym niezla wprawe.
Na poczatku przyszlego tygodnia przenosimy sie do Aruszy, gdzie turystow jest znacznie wiecej.
Po poludniu udalismy sie do Sangeremy, gdzie pracuja nasi znajomi studenci medycyny. Dowiedzielismy sie wiele o funkcjonowaniu szpitala i bardzo milo spedzilismy czas.
Dzisiaj odpoczywany, wiec zamiast relacji bedzie Afryka na wesolo:
Roznice pomiedzy polskim a tanzanskim autobusem? Polski ucieka, a tanzanski zawsze na ciebie poczeka, ewentualnie podjedzie i zatrzyma sie pod samym nosem.
W tanzanskim autobusie zawsze znajdzie sie dla ciebie miejsce. Dzis na przyklad kierowca prawie siedzial na kolanach swojej pasazerki.
Szukanie taksowki to tez niezla frajda. Taksowkarze wyrywaja sobie klientow z rak. Dlatego tez czasem znalezienie transportu moze troche potrwac (do konca bojki)
Do Mwanzy przyjezdza stosunkowo malo turystow. Jesli jakis pojawi sie w miescie, my dowiadujemy sie o tym pierwsi i dajemy mu ankiete do wypelnienia. Czaimy sie pod restauracja, wbiegamy pod samochod, zeby go zlapac na drugim koncu ulicy. Mamy juz w tym niezla wprawe.
Na poczatku przyszlego tygodnia przenosimy sie do Aruszy, gdzie turystow jest znacznie wiecej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz