2.10.09

Musoma




Musoma to niewielkie miasteczko nad jeziorem Wiktorii, ok 150 km na polnocny wschod od Mwanzy. Biali turysci rzadko tu zagladaja, a szkoda - niskie zabudowania, male sklepiki tworza niesamowity klimat. Niestety mozemu zostac tu tylko dwa dni. W niedziele musimy byc juz z powrotem w Mwanzie. Manager naszego hostelu obiecal nam pomoc w badaniach, ktore bedziemy przeprowadzac w Hotelu Christmas Tree 2 po drugiej stronie miasta.
Sama podroz dostarczyla nam niesamowitych wrazen. Przez pewien czas jechalismy wzdluz granicy Parku Narodowego Serengeti, moglismy poczuc przedsmak safarii - rozlozyste akacjowce gorujace nad wyzyna, ciagle zielone pomimo panujacej tu pory suchej. Po raz pierwszy obserowalismy tez dzikie afrykanskie zwierzeta. Po szosie ochoczo chasaly pawiany, nic sobie nie robiac z nadjezdzajcego autobusu.
Cudownie sie podrozowalo, gdy w radio leciala rytmiczna muzyka. Troche gorzej bylo, gdy odpalono film - tanzanski horror. Jego fabula krecila sie wokol kobiety - wampira, ktora omamila pewnego przystojnego mlodzienca. Duzo sztucznej krwi, spalonych cial i wrzaskow nie z tej ziemi. Ciekawe, ze w dalekobieznych autobusach w krajach rozwijajacych sie czesto puszczane sa horrory i thillery - w Egipcie "Pila 3", a w Iranie miejscowa produkcja "Four fingers". Wszystko w trosce o dobre samopoczucie podrozujacych.
Co do spodnic - pomysle nad otworzeniem biznesu :)

2 komentarze:

  1. Anonimowy2/10/09 08:51

    Hej!
    Fajnie, że wreszcie udało wam się wgrać zdjęcia.
    Trzymamy kciuki za safari :)
    Magda & Mariusz

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, ja też mam pomysł na biznes ze spódnicami z Tadżykistanu, może razem coś rozkręcimy:>?
    I mam nadzieję, że safari jednak się Wam uda.
    Pozdrowienia ciepłe i trzymam za Was kciuki

    OdpowiedzUsuń