26.10.09

Czekajac na przyplyw







Wschodnie wybrzeze Zanzibaru slynie z pieknych, piaszczystych plaz. Obojetnie gdzie sie nie pojedzie, tam turkusowa woda, snieznobialy piasek i palmy kokosowe. My wybralismy sie do wioski o fantastycznej nazwie Bwejuu.
Podroz przez wyspe minela bardzo sprawnie. Tym razem trafilismy na “dalla dalla” w wersji rastafariansko- przewiewnej. Po dotarciu na miejsce zalokowalismy sie w naszym domku na plazy i… czekalismy na wode. Trafilismy na troche pechowa pore jezeli chodzi o przyplyw. Otoz woda “uciekala” z plazy w godzinach 11.00-16.30 (nie przeszkadzalo to jednak smazyc sie na sloncu, chlodzic mozna sie pod prysznicem :).
Wieczorem spotkala nas niespodzianka. Wybralsimy sie na kolacje do miejscowej, arabskiej knajpy. Po jedzeniu, gdy juz mielismy sie zbierac, zagadal nas wlasciciel, Omanczyk. Gdy dowiedzial sie, ze jestesmy z Polski, odpowiedzial nam calkiem przyzwoita polsczyzna “to fajnie, bo ja studiowalem w Polsce”. Rashid (dla przyjaciol Rysiek) studiowal na krakowskiej Politechnice. Rozmawialismy jeszcze (po polsku!) dwie godziny o Polsce, Omanie I Tanzanii. Rewelacja!
Nastpenego dnia wypozyczylismy rowery i poszukiwalismy (bez skutku) glebszej wody. Wieczorna kapiel jednak rekonpensowala wszystko. Woda w Oceanie Indyjskim jest niebiansko ciepla.
Wczoraj powrocilismy juz do Dar Es Salaam. Dzis byl czas na ostatnie ankiety, pakowanie i teraz czekamy na odlot (45 minut po polnocy).
Z Polski uzupelnimy bloga o pelna galerie zdjec i dluzsze przemyslenia. Tutaj w Afryce ciezko bylo nam wysiedziec przed komputerem.

2 komentarze:

  1. o tak tak - dłuższe przemyślenia! ja czekam na takiego posta ogólnie o Tanzanii, może jakie są różnice i podobieństwa między innymi częściami Afryki (Adaś gdzie w Afryce jest najlepsza kawa :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. a gdzie ostatnia ostoja dzikich krów afrykańskich :P bo przecież jakaś musi być :D

    OdpowiedzUsuń