9.10.09

Bye bye Mwanza



Dzisiaj zegnamy sie z Mwanza. O 12 mamy autobus do Shinyangi. Spedzilismy tutaj ponad dwa tygodnie. Byl to dla nas bardzo owocny okres, ale tez z wielka checia zobaczymy inne zakatki polnocnej Tanzanii. Zdazylismy sie zaprzyjaznic z wieloma ludzmi, mamy juz tutaj ulubiona restauracje i kawiarnie. Czesto podrozujac z miejsca na miejsce jestesmy jeszcze bardziej zabiegani niz w domu. Tymczasem pozostajac w Mwaznie troche dluzej moglismy poczuc wyjatowy klimat tego miejsca.
Mamy nadzieje, ze w poniedzialek lub wtorek (juz w Arushy) znajdziemy lepsza kawiarenke internetowa i uda sie wgrac zdjecia.

1 komentarz:

  1. No wreszcie udało nam się dobrnąć do końca waszych wiadomości. Od kiedy wróciłam do domu ciągle się coś wydarzało. Bardzo mi się podoba wasza opowieść na bieżąco, trochę żałuję, bo boję się, że już nie będzie długich wieczorów z opowieściami bo wszystko już napisaliście, ale może to tylko moje złe przeczucia. Super,że wszystko wam się udaje. Napiszcie,czy udało wam się w końcu być na tej prawdziwie afrykańskiej mszy w misjonarza z Polski(proszę dużo, dużo zdjęć a może jakiś filmik?). Dla nas to wszysko jest nowe i inne a więc bardzo ciekawe dlatego z przyjemnością wszystko czytamy. Adaś błagam o malutki obrazek na ścianę do przedpokoj z jakiegoś miejsca w Tanzanii,ja nigdy chyba tam nie dojadę(no choć optymiści twierdzą, że marzenia się spełniają)Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie Bogusia Roman Bartek i Maks. My już dzisiaj jesteśmy w komplecie i słuchamy opowieści z gentyny. Pa do usłyszenia.

    OdpowiedzUsuń